Pracownię Dialogu z reguły odwiedzają osoby, których małżeństwo jest już w stanie krytycznym. Problemy rodzinne są tak nawarstwione, że małżeństwo nie potrafi już samo podołać sytuacji.
Statystyki nic na ten temat nie mówią, ale chyba nie w jednym domu atmosfera jest tak gęsta, że coraz trudniej się w niej poruszać. Problemów rodziny nie rozwiązuje czas, który de facto jeszcze bardziej nakręca spiralę nieszczęścia. Małżeństwo i rodzina znajdują się w kryzysie, którym rządzą reguły bardziej z piekła rodem niż ziemskiego padołu.