Jeśli nie jesteś mężem czy żoną to ten artykuł być może uchroni cię przed wieloma rozczarowaniami, jeśli masz już staż małżeński, to znajdziesz tu chwile refleksji i zastanowisz się dlaczego rzeczywistość, która czasem boli, a niekiedy jest śmieszna, niestety zawsze kogoś rani.
Statystyczna para kłóci się 312 razy w roku - najczęściej w czwartki o godzinie 20. przez około 10 minut. Tak wynika z badań przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii ( z radością zauważam, że nie są to badania amerykańskie!). Podobne badania przeprowadził CBOS w 2002 r., w naszym kraju. Z raportu wynika, że najczęściej kłócimy się o pieniądze, dzieci i obowiązki.
Nie mów do niej: "zawiodłaś mnie" albo "jesteś do niczego", mów "czuję się oszukany". Wtedy ona nie może się wykręcić, nie zbagatelizuje tego, bo Twoim uczuciom nie może zaprzeczyć. Trzeba mówić o uczuciach a nie o żądaniach w stosunku do drugiej osoby, wtedy nie rani się jej, ani nie atakuje. Przekazuje się jedynie konkretną informację.
W naszej kulturze małżeństwo rozumiane jest, jako związek kobiety i mężczyzny.Podobnie rzecz ma się w Kodeksie rodzinnymi opiekuńczym, który mówi, że małżeństwo zostaje zawarte, gdy mężczyzna i kobieta jednocześnie obecni złożą przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego oświadczenia, że wstępują ze sobą w związek małżeński.Tak jest w teorii, ale czy tak jest w życiu?
Kiedy Piotruś Pan w książce Jamesa Matthew Barrie przyleciał do Wendy i jej braci, dziewczyna była zachwycona. W szarym zwykłym życiu pojawia się nagle ktoś jak z bajki. Wendy go nie zna, a mimo to wystarczy chwila by pomknęła z nim w przestworza, dosłownie wyskoczyła przez okno. Zaczarowana magicznym proszkiem opiera się bowiem ziemskiemu przyciąganiu. Także i w metaforycznym sensie nikt nie jest w stanie sprowadzić dziewczyny na ziemię.