Do rozwiązania konfliktu małżeńskiego, czy innych problemów w związku służy terapia małżeńska, którą należy odróżnić od mylonych z nią mediacji. Te ostatnie służą porozumieniu w określonej konkretnej sprawie, stąd z powodzeniem stosuje się je także w innych sferach społecznych, nie tylko w rodzinach. W ten sposób można rozstrzygać spory sąsiedzkie, między pracodawcą i związkami zawodowymi, popularne są mediacje rozwodowe, które również proponuje Pracownia Dialogu w Łomży. Jeśli jednak problemy w małżeństwie narosły do tego stopnia, że zaczęły niszczyć sam związek, zachęcam do podjęcia terapii małżeńskiej, zwaną też terapią par.
Czy konflikt w związku można rozwiązać samemu?
Małżonkowie, w których związku kryzys narasta od dłuższego czasu, próbują rozwiązać swoje problemy we własnym zakresie. Z reguły według znanych sobie sposobów reagowania. Ktoś może np. grozić współmałżonkowi rozwodem, jeśli ten się nie zmieni, albo dawać mu do zrozumienia milczeniem, że nie życzy sobie takiego zachowania. Kto inny przeciwnie, będzie krzykiem próbował wymusić oczekiwaną postawę, a może też w sposób kulturalny będzie chciał dialogiem rozwiązać spór. Kolejna osoba tylko dzięki izolacji będzie umiała przetrwać kryzys małżeński. Ucieknie w pracę (czasem dosłownie za granicę), alkoholizm, internet, gry komputerowe, hazard, zakupy lub jeszcze w inny sposób. Jeśli czytasz te słowa, zapewne dochodzisz do wniosku, że twoje możliwości naprawy związku się kończą. Co gorsza, może się okazać, że stosowane przez ciebie sposoby zamiast pomagać, tak naprawdę jeszcze pogarszają sytuację. Człowiek zdesperowany nasila bowiem stosowane do tej pory strategie, nie tylko nietrafne, ale często wręcz szkodliwe. Dlaczego? Bo po prostu innych sposobów nie zna, a przecież jakoś radzić sobie trzeba. Na szczęście masz na tyle autorefleksji, żeby to dostrzec.
Kiedy jest potrzebna terapia par w Pracowni Dialogu w Łomży?
Proponujwe tobie i twojemu partnerowi terapię małżeńską, która pomoże naświetlić, a w rezultacie naprawić, tło waszego konfliktu. Bez osoby trzeciej jest to trudne i dotyczy bardzo wielu związków, bynajmniej nie tylko twojego. Samoistne, pozytywne rozwiązanie problemów małżeńskich oczywiście się zdarza, ale jedynie przy przejściowych trudnościach. Dorośli, rozsądni ludzie łatwo odróżniają tego rodzaju kłopoty od konfliktu, który rozrywa ich związek. Małżonkowie, (albo jedno z nich), zauważają, że coś dzieje się według pewnego, wciąż powtarzającego się schematu. Czasem nawet można to w kłótni usłyszeć, tak jak zwroty: "znowu zaczynasz?!", albo "znowu mnie nie słuchasz!", "powtarzałem ci to tysiąc razy!", "wciąż to samo!". Kluczowym, wykrzykiwanym przy takich okazjach, słowem, łącznie ze wszystkimi możliwymi synonimami, jest wyrażenie "znowu".
Jak zaproponować terapię małżeńską?
...Niestety, także szukanie pomocy może stać się częścią konfliktu. Kiedy jedno z małżonków próbuje ratować związek, łatwo ulega pokusie zwalenia całej winy na współmałżonka, ponieważ "w ogóle się nie starasz" i "wcale ci nie zależy" itp. Nie można się dziwić, że naciskany i oskarżany partner faktycznie nie ma ochoty współpracować. Dlatego decyzję o terapii małżeńskiej trzeba podjąć wspólnie. Bardziej świadomy problemu małżonek powinien nakłonić męża/ żonę na rozmowę, w czasie której oboje mogliby przedstawić swoją wizję kłopotów rodzinnych. I na tym etapie lepiej jeszcze nie proponować pomysłu terapii. Wszystko musi się odbyć po kolei, a więc najpierw musicie wspólnie dojść do wniosku, że nie jest miedzy wami dobrze, po drugie, że oboje chcecie to naprawić i dopiero w trzeciej kolejności uzgodnić jak chcecie wasz związek ratować. W takiej atmosferze, przy współudziale obojga, jest szansa na zaproponowanie pomysłu terapii.
Jeśli nie terapia małżeńska to może indywidualna?
Gdyby jednak rozmowa się nie udała lub w ogóle nie byłaby możliwa, samemu można szukać pomocy na psychoterapii, którą także znajdziesz w Pracowni Dialogu w Łomży. Wiadomo bowiem, że zwykle obie strony w mniejszym, czy większym stopniu przyczyniają się do problemów rodzinnych. W związku z tym jedna strona również może do jakiegoś stopnia wpłynąć na poprawę sytuacji w związku. Niewielka zmiana z jej strony może wywołać anegdotyczny efekt motyla, którego trzepot skrzydeł w jednym miejscu powoduje tysiące kilometrów dalej burzę piaskową... a cóż dopiero kilka metrów obok.