konsekwencja

Konsekwencja - w publikacji Cialdiniego "zaangażowanie i konsekwencja" - to zasada opierająca się na założeniu, które polskie powiedzenie streszcza w krótkiej formule: "od rzemyczka do koniczka".Jedna drobna decyzja, prawem konsekwencji prowadzi do kolejnych, acz bardziej brzemiennych w skutki kroków. Wystarczy przekonać kogoś do niewielkiego choćby działania w korzystnym dla nas kierunku, a zasada będzie działała sama. Wystarczy jej nie przeszkadzać.[1] W przypadku sekty, już samo podjęcie rozmowy jest pierwszą drobną decyzją. Wysłuchanie religijnego wywodu staje się wstępnym krokiem. To dlatego sekty tak wielką wagę przykładają do odpowiedniego zagajenia rozmowy. Początek, który symbolicznie można nazwać ?stopą w drzwiach?, powinien być tak sformułowany, aby rozmówca nie miał wyjścia i wciągnął się w dyskusję i zechciał słuchać dalej. To klucz do sukcesu. Potem ważny jest odpowiedni plan działania i przekonanie ewentualnego adepta, że właściwie nie ma on wyjścia i powinien czynić kolejne kroki na drodze wiary. Propozycja sekty jest jedynym słusznym rozwiązaniem, dlatego nie ma możliwości odmowy.

Stopa w drzwiach

W celu pozyskania nowych adeptów głosiciele są profesjonalnie przygotowani. Każdy Świadek wyposażony jest w obszerny, liczący prawie czterysta pięćdziesiąt stron, podręcznik zatytułowany "Prowadzenie rozmów na podstawie Pism". Czciciele Jehowy techniki pozyskiwania wyznawców ćwiczą również z dużym zaangażowaniem. W czwartek wieczorem, a w niektórych zborach w piątek, wyznawcy uczestniczą w "Służbie Królestwa"[2]. Głosiciele trenują, jak być skutecznym podczas odwiedzin domowych. Na tych zebraniach głosiciele odgrywają scenki - jedni grają osoby napotkane przy drzwiach, inni starają się nawiązać i podtrzymać rozmowę. Reszta członków obserwuje i uczy się, ewentualnie zgłasza swoje uwagi oraz propozycje[3]. Na zebraniu zostają ocenione kompetencje kaznodziei: spójność argumentacji, wygląd i ubranie, przemyślane korzystanie z notatek, przestrzeganie ram czasowych. Ponieważ niektóre kompetencje są oceniane za każdym razem, głosiciela czuje się zobowiązany do poprawienia wyników w konkretnej dziedzinie[4]. Cotygodniowe szlifowanie warsztatu kaznodziejskiego przynosi efekty: "Nawet mało uzdolniony adept może stać się w krótkim czasie niebezpiecznym mówcą. Widziałam, jak ponad setka ludzi wstrzymywała oddech, słuchając mojego ojca, który jest człowiekiem skromnym"[5].

Głosiciele muszą zwłaszcza posiąść umiejętność właściwego rozpoczęcia dyskusji, tak aby osoba nagabywana praktycznie nie umiała odmówić dalszego kontaktu. A nie jest to sztuka łatwa z nie zawsze przyjaznym rozmówcą. Przywódcy organizacji zdają sobie sprawę ze znaczenia właściwego początku. "Wstępne słowa trzeba dobrać bardzo starannie, ponieważ od nich może zależeć, czy rozmówca będzie nas dalej słuchał"[6]. Pytanie okazuje się prostym sposobem wciągania w rozmowę, zaskoczona osoba nie od razu wie, że wcale nie chce rozmawiać. Pierwsza wypowiedź powinna zawierać pytanie, których cały szereg znajdziemy w podręczniku "Prowadzenie rozmów na podstawie Pism", np. "Chciałbym pana o coś zapytać ...; Czy zastanawiał się pan kiedyś nad... ; Czy sądzi pan, że ... ; Co pan myśli o..."[7] Dopiero później głosiciel w mniej lub bardziej zawoalowany sposób przechodzi do prezentacji orędzia Jehowy.

Świadkowie niekiedy posługują się pytaniami właściwie retorycznymi, tak jak to relacjonuje były czciciel Jehowy Artur Radoch, z którym autor opracowania miał przyjemność przeprowadzać wywiad. ?Na początku należy jakoś zacząć rozmowę, stawiając pytanie rodem z "audio-tele", np.: "Jakie pani ma śliczne dzieci. Czy chciałaby pani szczęścia dla swoich dzieci? Kto wówczas odpowie, że nie! Wtedy wyciąga się publikację, w tym wypadku z kolorowymi obrazkami, z pięknie wyglądającą ziemią po Armagedonie. I mówi się: Może pani żyć w takich warunkach razem ze swoimi dziećmi. Jeśli rozmówca okaże jakieś zainteresowanie, zostawia się publikację, nie zapominając o umówieniu się na następną wizytę. Najlepiej wtedy wziąć też numer telefonu. Na koniec trzeba mile podziękować za rozmowę. Oczywiście wszystko należy skrzętnie notować, łącznie z reakcją rozmówcy na wizytę Świadków Jehowy"[8].

Plan wciągania

Zagajenie rozmowy jest tylko początkiem. Publikacje zachęcają głosiciela do uważnego słuchania rozmówcy, ponieważ w ten sposób może znaleźć z nim "wspólny fundament, na którym mógłby budować". Powinien też ustalić przy pomocy "taktownych pytań", wierzenia osoby. Znając je, głosiciel Królestwa może zmienić przekonania rozmówcy, posługując się "logicznym tokiem rozumowania"[9].

Aby kolejna rozmowa była skuteczna zaleca się sporządzanie szczegółowych notatek, zawierających imię i nazwisko domownika, jego adres, dzień i godzinę rozmowy, a także pozostawioną literaturę i poruszony temat, warto też zanotować spostrzeżenia rozmówcy, które będzie można poruszyć[10].

Kolejne rozmowy mają prowadzić do założenia Studium Biblijnego. Głosiciel ma przemyśleć swoją wizytę tak, by zapoczątkować studium[11] oparte na omawianiu poszczególnych rozdziałów podręcznika[12]. Nauka powinna przebiegać sprawnie, nauczyciel nie może się dawać wciągać w dygresje. Odpowiedzi na swoje pytania uczeń znajdzie albo w innych publikacja, albo na zebraniach. Słuchacz studium powinien być do każdej lekcji przygotowany. Głosiciel ma obowiązek wdrożyć adepta w procedurę zakreślania właściwych odpowiedzi na postawione na końcu każdego rozdziału pytania. W tym celu wspólnie opracują pierwszy rozdział, a nauczyciel może nawet podarować swój kolorowy zakreślasz[13].

Podczas studium: "Stale opowiadaj zainteresowanemu o miejscowym zborze i o międzynarodowej organizacji, którą tworzą Świadkowie Jehowy. Od samego początku pamiętaj o tym na każdym studium. Od pierwszego studium zapraszaj go też na zebrania (Ap 22,17)"[14].   

Studium powinno zakończyć się chrztem, co oznacza "oddanie się Jehowie przez nowego ucznia i usymbolizowanie tego chrztem wodnym". Jednocześnie adept zostaje uświadomiony, że nie może służyć Bogu, bez uczestniczenia w działalności "prawdziwego zboru chrześcijańskiego"[15].

Wraz z przyjęciem "chrztu wodnego" nie kończy się "postęp duchowy". Osiąga się go poprzez "regularne czytanie Biblii, 'Strażnicy' i 'Przebudźcie się!' oraz książek zawierających pokarm stały ze Słowa Bożego". Ważne jest również ?poszerzanie kontaktów z duchowo dojrzałymi członkami zboru?, zwłaszcza starsi ?dodadzą sił? radami i wskazówkami. Wreszcie każdy Świadek zobowiązany jest do służby kaznodziejskiej, jeśli nowicjusz sobie nie radzi, zostanie objęty programem "Pionierzy wspierają drugich"[16].

Niemożność odmowy

Rozmówca ma niemałą trudność by przerwać dialog. Drugi rozdział "Prowadzenie rozmów na podstawie Pism", instruuje głosiciela jak wykorzystywać wypowiedzi urywające kontakt, tak, by stały się punktem wyjścia do dalszej dyskusji. W podręczniku można znaleźć 47 wariantów odpowiedzi przydatnych w różnych okolicznościach. Na stwierdzenie: "Mnie to nie interesuje", może usłyszeć: "Czy zawsze tak pan reaguje na wizyty Świadków Jehowy?... A czy nie zastanawia się pan nad tym, dlaczego tyle razy zachodzimy do ludzi albo co mamy im do powiedzenia?... Krótko mówiąc, przyszedłem dlatego, że się dowiedziałem o czymś, o czym i pan powinien wiedzieć. Może tym razem zechce pan posłuchać?".[17] W przypadku stwierdzenia "Nie mam czasu", głosiciel może przykładowo odpowiedzieć: "A czy moglibyśmy wstąpić za jakieś pół godziny po odwiedzeniu kilku pańskich sąsiadów?"[18] albo: "W takim razie nie będę zabierał czasu. Może wstąpię innym razem, ale zanim pójdę, chciałbym zaproponować ciekawą publikację (pokaż wydawnictwo polecane w danym miesiącu). W publikacji tej zredagowanej na wzór podręcznika, znajdzie pan biblijną odpowiedź na następujące pytania ... (wymień jedno, najwyżej dwa)"[19]

Gdyby nie udało się nawiązać kontaktu należy poczekać na właściwą chwilę: "Dzisiaj ktoś może nie mieć czasu ich (tj. Świadków Jehowy) wysłuchać, a innym razem uczyni to z przyjemnością. Jednego członka rodziny może to nie interesować, a drugich tak. Sami ludzie się zmieniają; pod wpływem poważnych trudności życiowych mogą zdać sobie sprawę ze swych potrzeb duchowych"[20]. Podobnie mówi Artur Radoch; "Gdy osoba się zgadza, następuje druga rozmowa w umówionym wcześniej terminie, a jeśli termin nie został wyznaczony, to i tak dojdzie do rozmowy, ale po dłuższym czasie, tak aby 'klienta' nie zrazić. Świadkowie starają się nie wyglądać na nachalnych"[21].

Tomasz Czyżewski

Sposobem na uzależnienie osób od wspólnoty jest ich zauroczenie. Jak to jest u Swiadkó Jehowy? Wspólnota może zauroczyć


[1] Cialdini R., Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka, Gdańsk 2009, s.76-132.

[2] Nasza Służba Królestwa, nr 4/94, s.1.

[3] Nie dajcie się oszukać, Prawda o Świadkach Jehowy, Radzyń Podlaski 1997, s.15.

[4] Delporte Ch., Świadkowie Jehowy. Ofiary mówią, Warszawa 2003, s.302.

[5] Delporte Ch., Świadkowie Jehowy. Ofiary mówią, Warszawa 2003, s.276.

[6] Nasza Służba Królestwa, nr 4/97, s.8.

[7] Prowadzenie rozmów na podstawie Pism, Nowy Jork 1991.

[8] Niepotrzebnie tak daleko szukałem. Wywiad Tomasza Czyżewskiego z Arturem Radochem?, Sekty i Fakty nr 16 (1/2003).

[9] Nasza Służba Królestwa, nr 2/2001, s.1.

[10] Nasza Służba Królestwa, nr 5/97, s.8.

[11] Nasza Służba Królestwa, nr 4/2000, s.8.

[12] Obecnie używa się: Czego naprawdę uczy Biblia, Nowy Jork 2005.

[13] Nasza Służba Królestwa, nr 5/97, s.1.

[14] Nasza Służba Królestwa, nr 4/97, s.3.

[15] Nasz Służba Królestwa, nr 2/2000, s.8.

[16] Nasz Służba Królestwa, nr 2/2000, s.8.

[17] Prowadzenie rozmów na podstawie Pism, Nowy Jork 1991, s.16.

[18] Prowadzenie rozmów na podstawie Pism, Nowy Jork 1991, s.19.

[19] Prowadzenie rozmów na podstawie Pism, Nowy Jork 1991, s.19.

[20] Prowadzenie rozmów na podstawie Pism, Nowy Jork 1991. s.19.

[21] Niepotrzebnie tak daleko szukałem. Wywiad Tomasza Czyżewskiego z Arturem Radochem?, Sekty i Fakty nr 16 (1/2003).

Share on Facebook

Loading

Znajdź nas na facebook'u