Rozwodzisz się, rozstajesz - walczysz z partnerem, ale z czasem dociera do ciebie, że są sprawy, które musisz załatwić, zdajesz sobie sprawę z tego, że znów musisz się spotkać ze znienawidzonym partnerem. Jest to sytuacja stresogenna, której za wszelką cenę chcesz uniknąć, ale nie zawsze jest to możliwe.  Skoro masz już za sobą decyzję o rozstaniu i jest ono już nieodwracalne, dobrze byłoby zacząć myśleć o sobie, a nie przez pryzmat męża czy żony. Sytuacja ta jest zapewne nowa i trudna, ale musisz się z nią zmierzyć.

Na początek... nie rób nic

Na ogół dobrze jest nie podejmować żadnych ostatecznych zobowiązań ani ważnych decyzji w pierwszych tygodniach po rozstaniu i na początku rozwodu. W tym okresie możesz być niezwykle zdenerwowany, przepełniony uczuciami wrogości i winy, przez co nie będziesz w stanie rozsądnie myśleć o swojej przyszłości. Dzieje się tak szczególnie wtedy, gdy odczuwasz w związku z tym, co się stało, obezwładniającą rozpacz. W takim stanie ducha trudno ci będzie przyjąć, że przyszłość jest przed tobą, a jeszcze trudniej tę przyszłość odpowiednio zabezpieczyć.

Już nie jesteście razem

Aby wyjść z tej sytuacji bez większego uszczerbku musisz uświadomić sobie, ze nie ma już perspektywy "my", jest nowa perspektywa "ja". To ty jesteś najważniejszy. Zanim zaczniesz rozmawiać z partnerem, zastanów się, czego chcesz, co jest dla ciebie najlepsze ? bez tego nie próbuj rozmawiać. Nie zapominaj o innych członkach rodziny, szczególnie o dzieciach, ale ustal najpierw, co ty chcesz.

Dobrym przykładem sytuacji, w której musisz przede wszystkim myśleć o sobie, jest ta, gdzie odtąd będziesz mieszkać. Masz prawo mieszkać, gdzie chcesz, i w ostateczności stosunkowo mało ważne tu są życzenia partnera. Kobieta z dziećmi, na przykład, może odczuć silną presję ze strony dzieci i ich ojca, by pozostać w pobliżu miejsca zamieszkania byłego męża. Podejmując kolejne kroki, uwzględnisz na pewno dobro dzieci, które będą chciały się spotykać z ojcem. Niemniej, jest to tylko jeden z czynników, który musisz wziąć pod uwagę zastanawiając się, gdzie zamieszkać.

Dokonaj analizy

Czym innym jednak bywa to, co chcesz, a czym innym to, na co musisz przystać. Mogą też wystąpić rozbieżności między tym, co chcesz, a tym, co uda ci się uzyskać. Przygotuj się na to, że pierwsza twoja propozycja, odzwierciedlająca twój najlepiej pojęty interes, zostanie pilnie zanalizowana i podważona. Spróbuj więc najpierw sam ją podważyć. Czy jest ona rozsądna? Jakie masz realne szanse osiągnięcia tego, co chcesz, w sądzie?

Zweryfikuj swoje wymagania w zależności od wniosków, jakie z powyższych uwag wyciągniesz, i informacji, które uzyskasz. Wreszcie ustal, z czego w trakcie negocjacji gotów jesteś zrezygnować. Gdy określisz już najlepszy dla siebie układ oraz punkty, w których gotów jesteś pójść na kompromis, czas rozpocząć negocjacje.

Czas się spotkać

Jeżeli sądzisz, że może się to udać, skontaktuj się z partnerem i zaproponuj spotkanie negocjacyjne, uprzedzając jednocześnie, że chciałbyś zapoznać go ze swoimi żądaniami przed spotkaniem. Najlepiej zrobić to na piśmie.

  • Zaproponuj spotkanie w miejscu neutralnym, a może publicznym, gdzie żadna strona nie ma przewagi i gdzie mniejsze jest prawdopodobieństwo krzyku lub jawnej awantury.
  • Spotkania takie bywają szczególnie napięciotwórcze lub w jakikolwiek sposób wymykają się kontroli, dobrze jest określić dokładnie ich czas trwania.
  • Spotkaj się następnie z partnerem i staraj się negocjować w sposób odpowiedzialny.
  • Staraj się trzymać tematu, przedstawiać swoje racje, ale nie kłócić się o nie.
  • Unikaj nawiązywania do historii waszych wzajemnych kontaktów.
  • Jeżeli dojdziecie do punktu spornego, którego w żaden sposób nie da się przezwyciężyć, zaakceptujcie na razie ten stan rzeczy. Zaproponuj co najmniej tygodniową przerwę w rozmowach, w czasie której obie strony powinny się zastanowić nad ewentualnym kompromisem.
  • Przejdź następnie do kolejnych punktów, starając się rozwiązać pozostałe problemy.
  • Pod koniec spotkania obie strony powinny podsumować punkty, w których osiągnięto porozumienie i punkty sporne, i zapisać je, po czym umówić się na następne spotkanie.
  • Jeżeli udało się tobie i twojemu partnerowi dotrwać do tego miejsca bez zbytniej wrogości i histerii, należą wam się gratulacje. Pogratulujcie więc sobie i pożegnajcie się.
  • Pamiętaj nie będzie w tym nic nadzwyczajnego, jeżeli nie uda wam się zajść tak daleko.
  • Jeżeli nie jesteście oboje w stanie przystać na pierwszą propozycję kolejnego terminu spotkania, zastanów się, czy któreś z was potrzebuje po prostu więcej czasu do namysłu, czy też nie stać ciebie lub partnera na takie racjonalne dyskusje twarzą w twarz.
  • Gdy tylko spotkanie przyjmie destrukcyjny obrót, przerwij je natychmiast. Zapytaj następnie: "Czy cokolwiek osiągnęliśmy? Czy istnieje rozsądna szansa na to, że coś osiągniemy, spotykając się znowu?" Jeśli tak, spróbuj jeszcze raz, przerwij jednak znowu, jeżeli spotkanie przyjmie po raz kolejny szkodliwy obrót. Gdy negocjacje zostaną przerwane powtórnie z powodu braku postępów lub destrukcyjnego przebiegu, czas zwrócić się o pomoc do profesjonalisty np. mediatora. Łatwiej jest przeprowadzić negocjacje w obecności adwokata, mediatora lub doradcy do spraw rozstań i rozwodów, osoba ta pomoże bowiem obu partnerom przestrzegać zasad przyzwoitej dyskusji.

Nie musisz spotykać się osobiście

Może się, oczywiście, zdarzyć, że nie będziesz w stanie znaleźć odpowiedniego doradcy, możesz też dojść do wniosku, że negocjacje bezpośrednie w żadnych okolicznościach nie będą skuteczne lub są po prostu nieopłacalne. Skontaktuj się wtedy z adwokatem, jeżeli tego jeszcze nie zrobiłeś. Poproś, żeby negocjował w twoim imieniu. Gdy już to zrobisz, daj adwokatowi wolną rękę, chyba że istnieją wyraźne przesłanki, iż korzystniejsze byłoby bezpośrednie spotkanie ze współmałżonkiem. W każdej innej sytuacji, odmów stanowczo rozmów bezpośrednich, mogą one bowiem tylko jeszcze pogorszyć sprawę, mogą też w istotny sposób opóźnić uwolnienie się od więzów emocjonalnych. Nic tak nie angażuje jak nieustająca walka.

Warto negocjować, ale nie za wszelką cenę

Proces negocjacji trwa nieraz dość długo i bywa uciążliwy, ale koszty walki sądowej, zarówno finansowe jak i psychologiczne, bywają wysokie i dobrze na tym wyjdziesz, starając się ambitnie wynegocjować kompromis i wzajemną ugodę. Nie wyjdzie ci natomiast na dobre angażowanie się w walkę sądową tylko po to, by ukarać współmałżonka za wyrządzone krzywdy. Jeżeli natomiast mimo prób nie uda ci się doprowadzić do takiego kompromisu, który cię satysfakcjonuje, nie wahaj się bronić swoich racji i walczyć o nie w sądzie. Wynik podjętych decyzji wpłynie poważnie na dalsze twoje życie i jego jakość. Rezygnacja z zabezpieczenia własnej przyszłości tylko dlatego, że boisz się konfliktu, to jedna z największych krzywd, jakie możesz sobie samemu wyrządzić.

Wiele osób, płaci wysokie i nieuzasadnione "odsetki" z tytułu dawno już przebrzmiałego poczucia winy. Jeżeli nie stać cię na dbanie o swoje najlepiej pojęte interesy, poradź się ludzi, którzy to potrafią, i posłuchaj ich. Jeżeli masz zamiar się rozwieść i masz cień podejrzenia, że uwaga ta ciebie dotyczy, poszukaj sobie adwokata.

Przemysław Mocarski

Share on Facebook

Loading

Znajdź nas na facebook'u