somatyzacjaNiektóre osoby naprawdę cierpią i to często na niejedną dolegliwość. Wówczas rozpoczyna się pielgrzymka po lekarzach. A wiadomo, że zwłaszcza w Polsce taka pielgrzymka staje się bardzo dotkliwa pokutą. Dostać się do specjalisty to ogromna sztuka. Taka udręka może więc trwać kilka dobrych lat, zanim cierpiący człowiek usłyszy o somatyzacjach.

Somatyzacja dotyczy ciała

Pacjent może się skarżyć na problemy z oddychaniem, np. krótki oddech lub bóle w klatce piersiowej, czy też kołatanie serca. A kiedy indziej ma trudności jelitowe- wzdęcia, odbijanie się, nudności, a nawet wymioty, czy nieprawidłowe wypróżnianie. Nierzadko czuje parcie na mocz, czy też dostrzega niezwykłą wydzielinę z pochwy albo ma nieprzyjemne wrażenia w obrębie narządów płciowych. Zauważa zmiany na skórze, może mieć odczucia swędzenia lub drętwienia, niekiedy bóle kończyn, drżenie rąk. To podstawowe nerwicowe problemy somatyzacyjne, ale jest też wiele innych, które trudno tutaj wszystkie wymienić. Somatyzacji może być zresztą tyle, ilu chorych na to zaburzenie.

Somatyzacje mają podłoże psychiczne

Trudno takie dolegliwości ignorować, jednak po wielu wizytach i szczegółowych badaniach okazuje się, że lekarze nic poważnego nie odkrywają. Niektórzy wspomną o "nerwicy serca", albo "nerwicy żołądka". W końcu wprost powiedzą, że w tej sytuacji może pomóc psycholog lub psychoterapeuta. Kiedy pacjent pierwszy raz słyszy taką informację jest oburzony. Już mniejsza o to, że ktoś go ma za "wariata", albo "psychicznego". Przede wszystkim czuje się niezrozumiany, bo przecież on cierpi fizycznie! Nie rozumiejąc mechanizmu somatyzacji, wydaje mu się, że jest daleki od problemów emocjonalnych. Po co mu psycholog?!

Warto sprawdzić różne ewentualności

Niemniej, kiedy po pierwszym tego typu komunikacie, kolejny lekarz ma podobny pomysł, a rodzina nieśmiało przekonuje, że co szkodzi sprawdzić... w końcu pomyśli: "czemu nie". Kiedy się odwiedziło tylu specjalistów, czemu również nie udać się do psychoterapeuty, albo psychologa? Ostatecznie, nie chodzi o to czy faktycznie choruje ciało, czy może "głowa"- ważne żeby wreszcie wiedzieć, gdzie tkwi problem i w końcu go rozwiązać, nawet jeśli to somatyzacja.

Tomasz Czyżewski

Share on Facebook

Loading

Znajdź nas na facebook'u