Z początkiem roku dobrze coś zacząć sensownego. Aczkolwiek mam wątpliwości czy będzie tym coś, co z założenia ma być sensowne. To może pokazać dopiero czas. Ale wątpliwości jest więcej. Nie lubię niczego- a zwłaszcza czegoś takiego jak blog- zaczynać zbyt oficjalnie. Mam złe wspomnienia z takimi początkami. Przypomina mi się pamiętnik z dzieciństwa- i co gorsza nie był to odosobniony przypadek- napisałem wtedy na początku, jaki to robię wielce ważny... początek. Po latach zaglądam do tegoż pamiętnika i, jak łatwo się domyślić, nic poza pierwszą starannie zapisaną kartką już się nie znalazło. W innych podobnych sytuacjach było nieznacznie tylko lepiej. Tak czy owak, konsekwencja szybko się wyczerpywała.

Stąd mój opór, żeby zbyt szumnie niczego nie rozpoczynać. Dlaczego więc teraz to robię? Otóż...

  1. Nieładnie coś zaczynać z głupia frant.
  2. Po takim uzasadnieniu czytelnik może łagodniej mnie potraktuje, kiedy- jak zwykle chciałoby się rzec- po kilku wpisach znajdę coś ciekawszego do zrobienia.
  3. Powinienem zawrzeć jakieś credo proponowanego niniejszym bloga.

A oto credo:

Chciałbym mianowicie by blog miał charakter osobisty, żeby opisywane tu zdarzenia w jakiś sposób odnosiły się do tych, z którymi się sam zetknąłem. Można by więc ów dziennik internetowy nazwać obserwacyjnym. Przy czym... "w jakiś sposób" należy rozumieć bardzo szeroko. Dlatego wpisy będą się odnosić do obserwacji tyleż zewnętrznych, co i wewnętrznych. Dzięki temu zwykłe zdarzenia życiowe otrzymają wartość refleksyjną na czym, mam nadzieję, skorzystają odbiorcy. A tych ostatnich serdecznie namawiam do udziału w obserwowaniu świata i podzielenia się ze swojej strony własnymi spostrzeżeniami. Strefa dialogu nabierze dzięki Tobie, drogi czytelniku, właściwej sobie treści.

Tyle tytułem wstępu, a oto pierwsza już refleksja. Zastanawiam się dlaczego tyle tutaj zastrzeżeń porobiłem na wstępie. Jakbym nie chciał się narazić na żadną krytykę. Każdą bowiem już ubiegłem. Jeśli bowiem zacznę pisać konsekwentnie to oczywiście dobrze, jeśli natomiast przerwę, któż mi postawi zarzuty- przecież już to przewidziałem.

...Nie mogę sobie odmówić sprytu.

2013-01-01

Share on Facebook

Loading

Znajdź nas na facebook'u

Komentarze